piątek, 3 lipca 2015

Rozdział 1 - "Śnieżnobiały uśmiech"

~ Martina

Obudziły mnie promyki słońca padające na mój nos, zawsze w takich sytuacjach śmiesznie go marszczę. Z uśmiechem rozciągnęłam się po czym usiadłam na łóżko. Zerknęłam na budzik. Pora wstawać, Castillo nowy dzień. Owinęłam się szlafrokiem i pomaszerowałam do łazienki. Muszę wyglądać idealnie, w końcu mam rozmowę o pracę. Odkręciłam kurek z wodą ustawiając na letnią. Po prysznicu wykonałam resztę porannych obowiązków. Moja twarz została pokryta delikatnym, lśniącym makijażem. Dokonałam ostatnich poprawek po czym z szafki wyjęłam komplet ubrań które świetne się razem komponowały. Na szybkie śniadanie zjadłam tosty z czekoladą. Pół godziny później byłam na miejscu, weszłam do kawiarni gdzie miała przebiegać owa rozmowa. Zapoznałam się z pomieszczeniem które bardzo mi się podobało. Wystrój był szczegółowo dopracowany, kremowo - białe ściany na których znajdowały się okna z drewnianymi obramowaniami zakryte koronkowymi firankami. Okrągłe stoliczki z wyszywanymi obrusami. Srebrna zastawa a na każdym bukiet kwiatów, fiołki. Unoszący się tutaj zapach to dla mnie raj. Można się poczuć jak w domu. Usiadłam na krześle i zamówiłam kawę gdyż w domu nie miałam czasu się napić. Może, mojego przyszłego szefa jeszcze nie było. Przeglądałam maile na tablecie które zawsze noszę przy sobie. Od czasu do czasu upijając late. Po chwili poczułam czyiś wzrok na sobie, czyżby to już..?

~ Jorge 

Stałem przed nią i nie mogłem się napatrzeć. Śliczna i delikatnej urody szczupła blondynka. Czekoladowe oczy w których można było dostrzec pokłady energii, miłości i dobroci. Pełne usta oraz śnieżnobiały uśmiech. Serce zaczęło bić mi coraz szybciej. Wiem że nie powinienem mieszać pracy a życia osobistego ale w niej jest coś co przyciąga. Może odczuwam to inaczej. Biorąc pod uwagę jak w ostatnich tygodniach zachowuję się moja żona, to że nie chce mieć dziecka. Odpycha mnie od niej. Blondynka wstała podając mi rękę na powitanie, od razu ją chwyciłem. Czując jej ciepłą skórę dostałem dreszczy.  Nie musiałem długo czekać aż usłyszę jej głos. Mam nadzieje że zgodzi się na pracę u mnie w firmie.
-Witam, Martina Castillo. - Powiedziała przyjaznym tonem.
-Witaj, Jorge Blanco. - Przedstawiłem się po czym oboje zajęliśmy nasze miejsca.
Rozmowa przebiegła w miłej i luźnej atmosferze. Bardziej wyglądało to na rozmowę dwóch przyjaciół niż oficjalną ale nie przeszkadzało mi to, a wręcz przeciwnie wolałem tak. Od razu podjąłem decyzję o jej zatrudnienie.  Ma doświadczenie, ale nie dla tego ją przyjąłem. Chcę z nią spędzać jak najwięcej czasu. Nasze charaktery się łączyły, szkoda że moja żona nie jest ani trochę podobna to Castillo. Nie chciałem się z nią żegnać ale musiałem. Wróciłem do domu a tam ujrzałem moją żonę. Ledwo przytomną, znowu była pijana. Coraz częściej imprezuję z tą swoją przyjaciółką. Ferro nie przepadam za nią ale muszę tolerować. Nie panując nad sobą rozbiłem szklanką o podłogę. Złość wzięła górę, muszę z nią ustalić jakiś kompromis. I dowiedzieć się czemu nie chce dziecka. Nie chcę kolejne kłótni ale dzisiaj śpię na sofie.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pierwszy rozdział już jest, krótki i nie zbyt ciekawy ale akcja się rozkręci.
Mam nadzieje że wam się chociaż trochę podoba. Nie będę się rozpisywać
bo nie mam weny na notkę. Do następnego rozdziału!

5 komentarzy:

  1. Uhuhu...
    Camila taka zła... Już nie lubię...
    Ej, ale mam nadzieję, że Lu nie będzie z Diego! Błagam!
    No nic! Rozdział fantastico Federico (obsesja przede wszystkim)!
    Kocham i czekam na next!
    Pozdrawiam ♡



    Lilly xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial cudo
    Leon już taki zakochany no nieźle
    Camila to idiotka niech spada
    Federico zdradził Fiolke ( a to sukinsyn)
    Ale teraz będzie z Verdadem i miłości będzie po grób
    Pozdrawiam i weny życzę

    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  3. O żal!!!!
    Ja tutaj pisałam komentarz!!!!!
    GDZIE ON JEST?!!
    Och!!
    Jeszcze raz rozdział jest genialny!!
    Naprawdę!! Jorge się zakochał w Vils!!
    O jest niesprawiedliwe byłam tutaj pierwsza!!! :(
    Czekam na next!!
    Pozdrawiam Nataly :-) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale nie ciekawy? ^^ Mogę powiedzieć, że jest krótki, ale na pewno nie - nie ciekawy co Lecę do next ;)

    true-love-was-going-to.blogspot.com

    no-espero-amor-ni-odio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń