~ Martina
Uniosłam swoją głowę, przypatrywałam się jego zamkniętym powiekom. W tej chwili pragnę tylko tego by móc znowu wtopić się w zielone tęczówki Jorge. Nie otworzył ich, jednakże jego stan ustabilizował się. Od tej pory wiedziałam że będzie dobrze, musiało być. Podjął walkę o swoje życie i zdrowie, dla nas, dla naszego dziecka. Tak bardzo go kocham, sama nie dam rady. Po niecałej minucie do sali wbiegła pielęgniarka w białej odzieży z lekarzem prowadzącym. Chwyciłam jego dłoń, chciałam żeby po czuł moją obecność przed moim wyjściem. Lekarz wyprosił mnie grzecznie z sali, niechętnie wykonałam jego prośbę i wyszłam. Przed drzwiami stał Diego, widząc mój zły stan psychiczny oraz rozmazany makijaż od słonych kropel wody wydostających się z moich oczu powiedział że da mi chwilkę na ogarnięcie się. Udałam się do szpitalnej łazienki po czym wyjęłam kosmetyczkę z przedmiotami do poprawy makijażu. Uwinęłam się w piętnaście minut. Źle się poczułam więc Diego jako brat Jorge, geny z genów musiał postawić na swoim i odwieść mnie do domu. Zasiadłam do nowego pianina, od niedawna powróciłam do grania na tym wspaniałym instrumencie. Śpiewam, komponuje, gram, robię to co kocham. Odkryć nową pasję, jakby jakaś część mnie uwolniła się i krążyła nade mną w rytmy dźwięków pianina. Pomyślałam, dla niego zaśpiewam piosenkę En mi mundo, jest dla mnie jedyna w swoim rodzaju. Moje opuszki palców zaczęły przemieszczać się po jego klawiszach aż nagle poczułam na swojej dłoni ciepły dotyk Diego. Zaparło mi dech w piersi.
-Nie wiedziałam że umiesz grać na pianinie. - Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - Zabrzmiało to jak z beznadziejnego serialu jaki oglądałam razem z Jorge'm.
-A tak naprawdę? - Spytałam a drugi Blanco zajął miejsce obok.
-Grałem kiedy byłem dzieckiem, z resztą Jorge też grał. - Skarciłam go wzrokiem.
-Wiedziała bym o tym. - Warknęłam.
-Hormony ci buzują. - Uniósł ręce do góry na znak poddania się.
-Możliwe, przepraszam to z nerwów. - Schyliłam głowę przyglądając się moim białym bamboszom.
-To nie twoja wina, nic się nie stało. Idź się przespać dzisiaj miałaś dosyć wrażeń. - Nakazał.
-Wyczuwam nutkę troskliwości. - Stwierdziłam.
-Może trochę a teraz idź musisz odpocząć. - Niechętnie przyznał mi rację.
-Dobrze panie doktorze. - Klepnęłam go w ramię i odeszłam do sypialni.
Z szafy wyjęłam świeżą piżamę po czym ją odziałam. Na komodzie leżało USG naszego szkraba. Dotknęłam je a w tym samym momencie poczułam jak dziecko rusza się w moim brzuchu. Wróciłam do wspomnień które przeżyłam z Jorge'm. Nasz dzień w którym pierwszy raz się poznaliśmy, to co wtedy czułam nigdy tego nie zapomnę. Moment w którym się godziliśmy, śmialiśmy..Z całego serca chcę by wrócił. Gdy wróciłam z krainy marzeń i wspomnień ułożyłam się wygodnie na łóżku. Poduszkę przyciągnęłam do siebie tuląc ją w nadziei iż zastąpi miejsce Blanco i w jakiś magiczny sposób uda mi się odpłynąć do krainy morfeusza. Przymrużyłam oczy gdy do mojej sypialni wparował Diego. Był cały roztrzęsiony, bałam się że dzwonili ze szpitala przekazać informację o pogorszeniu stanu Jorge.
-Martina stało się coś.. - Zdenerwowany zaczął mówić ale po chwili przerwał jakby bał się mojej reakcji.
-Dzwonił ktoś, co z nim? - Zaczęłam wyczekiwać dalszego ciągu wypowiedzenia. Nie otrzymałam go więc zadałam proste pytania których odpowiedzi mogą być bolesne.
-Chodzi o Jorge. - Odpowiedział.
-Diego co z nim? - Podeszłam bliżej jego ciała. Z wahaniem spytałam to co mnie dręczyło. Tak bardzo się bałam..
Od Autorki:
Witam was w ten późny wieczór?
Wyrobiłam się z terminem. Mówiłam że będą co pięć dni. Dla mnie rozdział jest..Em..Nawet dobry. Chodź miał wyjść lepszy. Dużo się w nim nie dzieje. Ostatnio mam brak czasu. Myślę że od 25 będzie już z czasem dobrze i rozdziały będą dłuższe oraz lepsze. Wytrzymacie mam nadzieje. Myślicie że między Diego a Tini coś jest? Tak się o nią martwi..ja nic nie mówię ale..Nie ważne. Jak myślicie co z Jorge'm? Miało być lepiej a teraz znowu jakaś wiadomość. Wszyscy podenerwowani. Akurat teraz gdy martina miła iść odpocząć. Martina zaczęła śpiewać i grać, sprawia jej to przyjemność. Dobrze więc do następnego i lepszego rozdziału 18! Dziękuje za 14 komentarzy!!! Bardzo mnie to cieszy i motywuje dziękuje. Trochę was zawiodłam tym rozdziałem przepraszam, postaram się lepiej w 18. To przez te braki czasu..Ehh
Pozdrawiam, całuje misiaki <333
Patrycja Sumera ( Królik) <3
OdpowiedzUsuńKlulik jest wściekły! !!!
Usuń5
4
3
2
1
......
Dobra trochę mi przeszło!
Za jakie grzechy? !?! W takim momencie? !
No dziękuję!
Nie wytrzymam!
Muszę wiedziec co z Jorge!
Obudził się? Ma amnezje?
Przecież nie umarł!
Biedna Tini co ona przeżywa !
Dobrze, że ma teraz prz sobie Diego!
On ją wspiera i jej pomaga!
Królik pozdrawia;*
Królik całuje; *
Królik czeka na next :*
Nataly Lynch <3
OdpowiedzUsuńHej!!! No, ale się porobiło!! Nie raczej nic między Diego I Tini nie będzie. No już się tej wiadomości o Jorge :/ Kochana co z moim one shotem? Zapraszamy także do mnie jest nowy rozdział I miejsce dla ciebie!!! ;)
UsuńBiedna Tini!!! Życzę ci wenki!! Czekam na next!!
Pozdrawiam Nataly :-) :*
Boje miało być po Jorge, że się boje tej wiadomości ehh
UsuńJorge Verdas <3
OdpowiedzUsuńWspaniały ♥
UsuńHej chciałam bym zaprosić cie na bloga mojej koleżanki. Jeśli nie będziemy komentować to usunie bloga !! Ratujmy ten blog i komentujmy każdy rozdział . Mam nadzieje że chociaż wejdziesz jak będziesz mieć chwile. A oto link
Usuńleonettx.blogspot.com.
Zapraszam !!!!
Trycjaxx
OdpowiedzUsuńFrancesca Love <3
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuń